czwartek, 20 lutego 2014

CHCEMY ODKRYWAĆ! Wywiad z Panią Teresą Opalińską


Nasi rozmówcy są niezwykli! Zapraszamy Was dzisiaj do przeczytania wywiadu z poetką, pisarką, malarką, reżyserką teatralną, a przede wszystkim niezwykle wrażliwą osobą - Panią Teresą Opalińską.

Czy uczestniczyła Pani w wyborach 1989 roku ?

Oczywiście, że w tamtych wyborach wzięłam udział. Jak większość polskich obywateli, a więc i mieszkańców Dzikowca, uważałam, że tym aktem spełniam najważniejszy w życiu obywatelski, patriotyczny i chrześcijański obowiązek wobec Boga i Ojczyzny. W naszej świadomości tliła się wielka nadzieja, że wybory odnowią oblicze naszego kraju, zarówno pod względem ustrojowym, gospodarczym jak i społecznym.

 Jakie jest Pani wspomnienie wyborów z 4 czerwca ?

25 lat po - to jednak kawał czasu i trudno o dokładne wspomnienia z owego dnia. Przypominam sobie, że dzięki kampanii wyborczej opozycji, czuliśmy niezwykłą wagę i podniosłość tej dziejowej chwili, więc w domu mobilizowaliśmy się nawzajem, aby pójść na wybory i mądrze zagłosować.

Co skłoniło władze komunistyczne do ustępstw ?

Przypuszczam, że wielki wpływ na takie decyzje ówczesnych władz miała słaba kondycja gospodarcza kraju, a co za tym idzie – niezadowolenie społeczne wyrażane poprzez liczne strajki. Władze komunistyczne zdawały sobie zapewne sprawę z desperacji i niezachwianego pędu światłej części polskiego narodu ku ideałom wolnościowym, których nie zdołał zdławić nawet stan wojenny. Wiadomo, że największą rolę w tych dążeniach odegrała Solidarność, Kościół, artyści, ludzie kultury oraz zagraniczni sprzymierzeńcy, zwłaszcza Stany Zjednoczone z ówczesnym prezydentem Ronaldem Reaganem. Łutem szczęścia ówcześni dygnitarze również nie przeczuli, że opozycja przeprowadzi tak skuteczną, brawurową kampanię wyborczą, dzięki której milionowa rzesza Polaków przy pomocy kartki do głosowania zada ostateczny cios komunizmowi.

Jak wyglądała kampania wyborcza i samo głosowanie ?

Z racji moich przekonań śledziłam głównie kampanię wyborczą Komitetu obywatelskiego. Dzięki plakatom reklamującym kandydatów Solidarności, hasłami wyborczymi : ,,Musimy wygrać”, ,,Wybierz Solidarność”, ściągom z kandydatami opozycji do Sejmu i Senatu, zostaliśmy odpowiednio poinstruowani jak, i na kogo głosować, aby osiągnąć cel. Wiele wniosły tu telewizyjne programy solidarnościowe, które nas, zastraszonych obywateli PRL-u, jawnie nawoływały, aby na wyborczych listach skreślać wszystkich, oprócz opozycyjnych kandydatów. Sam rytuał głosowania przebiegał według znanych procedur. Tym razem zwiększono ilość kabin służących obywatelom do skreślania nieodpowiadających im kandydatur do Parlamentu. Od kilkudziesięciu lat byliśmy marionetkami w rękach komunistycznego aparatu władzy, bo nie mieliśmy wpływu na to, kto reprezentuje nas w instytucjach państwowych. Tym razem możliwość skreślania nazwisk dostarczyła nam dodatkowej adrenaliny i satysfakcji z uczestnictwa w prawdziwych, godnych, opartych na demokratycznych zasadach wyborach.

Czy ludzie chętnie szli głosować?

Zauważało się wielkie poruszenie i mobilizację wśród ludzi przejawiające się w rozmowach, ostrych dyskusjach w kwestii wyboru odpowiednich kandydatów do Parlamentu, którzy będą w stanie poprowadzić kraj ku takim przemianom, gdzie będą respektowane humanitarne zasady wobec każdej grupy społecznej, zwłaszcza wobec tych najsłabszych. Ludzie posłuchali wezwań opozycji i masowo ruszyli zagłosować. Wzruszał zwłaszcza widok osób niepełnosprawnych, ludzi w podeszłym wieku, często przyprowadzanych do urn wyborczych przez członków rodziny. Ich postawa, poświecenie, aby zawalczyć o godną Polskę, o lepsze jutro, ściskało niejedno serce. Miliony Polaków wykazało wówczas dojrzałość obywatelską i patriotyczną, której owocem było obalenie komunizmu.

Dlaczego dla Polaków te wybory były tak ważne?

Ludzie mieli świadomość, że nadeszła dziejowa chwila i wielka szansa na pokonanie groźnego wroga naszej Ojczyzny – komunizmu, której zmarnować nie wolno było. To co do tej pory wydawało się niemożliwym, stawało się możliwe. Komunistyczna machina ZSRR przez dziesiątki lat wydawała się nie do pokonania nawet na drodze zbrojnej rewolucji. Rosyjskie łagry straszyły swą potwornością i gotowością do eksterminacji tych, którym przyświecały zbożne ideały. Polski lud chrześcijański sercem i duchem czuł, że dokonują się wielkie dzieła wspomagane przez siły wyższe. Wybór papieża Polaka-Słowianina, jego świętobliwy pontyfikat i wspieranie w dążeniach wolnościowych polskiego narodu, zamach na jego życie w dniu objawień fatimskich, wzbudzały w Polakach refleksję, siłę, i wiarę w to, że się uda, że osiągniemy cel bezkrwawo, w drodze dialogu. Wobec powyższych wydarzeń nie wolno było wspomagać wolnościowe dążenia również poprzez uczestnictwo w wyborach. Czyniliśmy to w obronie wiary, dla siebie , dla rodzin, Ojczyzny, przyszłych pokoleń, dla innych zniewolonych komunizmem krajów.

Jakie były skutki wyborów?

Jak wiadomo zakończyły się wygraną Solidarności, upadkiem komunistycznej dyktatury oraz przemianami politycznymi nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie Środkowej- Wschodniej. Bezpośrednimi skutkami wyborów były też narodziny II RP i reorganizacja najwyższych organów państwowych: wprowadzono drugą izbę parlamentu (Senat) i urząd prezydenta RP. Ważnym momentem i dużym osiągnięciem III Rzeczpospolitej było wstąpienie w szeregi państw UE i NATO.

Czy Polacy byli z nich zadowoleni z wyników wyborów?

Myślę, ze każdy, kto pragnął Polski wolnej od komunizmu uświadomił sobie, że oto kolejny raz w dziejach polskiego narodu, tym razem bezkrwawo, usunęliśmy z naszych granic podstępnego wroga naszych dusz i umysłów, naszych chrześcijańskich korzeni, narodowego jestestwa. Nikt nam, Polakom, poczucia dumy, satysfakcji i radości z tego faktu nie odbierze, chociaż nie wszystko się nam podczas transformacji ustrojowej udało.

Jak ocenia Pani zmiany, które zaszły w ciągu ostatnich 25 lat w Polsce? 

Po wygranych wyborach wstąpiła w nas nadzieja, że ,,Polska będzie Polską”. Nie pragnęliśmy drugiej Japonii jak nam obiecywano, aczkolwiek wierzyliśmy, że nasz kraj będzie domem dla wszystkich. Ale jak przy transformacjach ustrojowych bywa, jedni na przemianach zyskali, inni stracili. Zaznaczyły się głębokie podziały. Niepokoją wdzierające się ze swą destrukcyjną siłą, obce naszej chrześcijańskiej duchowości i polskim tradycjom, zachodnie obyczaje i trendy mody. Cieszy natomiast fakt, ze dzięki środkom unijnym, gospodarności włodarzy, samorządów przybywa niezbędnych inwestycji, poprawia się estetyka otoczenia. Przemiany ustrojowe uaktywniły w Polakach kreatywność, przedsiębiorczość, co często skutkuje otwieraniem własnej działalności gospodarczej i poprawia jakość życia. Wejście do NATO poprawiło poczucie naszego zewnętrznego bezpieczeństwa. Warto było zmieniać ustrój. Żyjmy nadzieją, ze wszystko zmieni się na lepsze.

Bardzo serdecznie dziękujemy Pani za rozmowę. 

Dziękuję. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz